A Travellerspoint blog

U wspaniałych ludzi nad Morzem Kaspijskim

Iran, Royan


View Podróż Pełna Barw on PawelGosia's travel map.

Dojeżdżamy do Royan i bierzemy snappa 10km do lokalizacji podanej nam przez Masi, dziewczynę ktora bedzie nas tu goscić. Jedziemy przez nadmorskie wioski i wysiadamy w małej uliczce. Przy uliczce rosną drzewa pełne pomarańczy i palma bananowa. Nasi gospodarze: Masi i Afshin mieszkają w bardzo klimatycznie urządzonym domku jednorodzinnym. Wielki salon z kuchnią i dwa pokoje. Dostajemy jeden pokoik do spania. Od początku czujemy się z nimi świetnie. Masi ugotowała dla nas Mirzaghasemi - wędzony bakłażan z pomidorami, jajkami i czosnkiem. Do tego zielone roślinki, ciepły chlebek sanjak i marynowane warzywa. Bardzo nam to smakuje.
Po jedzeniu gospodarze zabierają nas swoim autkiem nad samo morze. Plaża jest duża, jest na niej sporo śmieci i jeżdżą po niej auta i cieżarówki. Ale morze po horyzont. Morze Kaspijskie to największe jezioro świata. Spacerujemy w jedną i w drugą, a potem wracamy do domu. Wieczorem przychodzi siostra Masi z mężem i malutkim pieskiem. Znowu jemy pyszne jedzenie przygotowane przez gospodarzy i spedzamy z nimi bardzo miły wieczór.

13 grudnia
Masi idzie rano do pracy, a Afshin szykuje dla nas śniadanie. Po śniadaniu jedziemy razem w góry, do wodospadu z ktorego Afshin nabiera kilkadziesiąt litrów wody, ktorą zabiera do domu. Okolica jest piekna. Jest w wiekszości zielono, a część drzew ma jesienne, kolorowe liście. Idziemy na krótki spacer w okolicach wodospadu. A potem wracamy i idziemy zobaczyć lokalny bazar. Bazar jest na plaży nad samym morzem. Jest raz w tygodniu. Nasz gospodarz pokazuje nam na bazarze dużo ciekawych rzeczy. Potem jedziemy zobaczyçpobliski staw-jezioro. Dla nich to cos wyjatkowego, dla nas zwykły gospodarczy staw. Po drodze zatrzymujemy się przy piekarni i nasz gospodarz kupuje sangjak do domu i jeden dla nas na drogę. Zatrzymujemy się też przy pracy Masi i ja mogę pójść zobaczyć jak ona pracuje. Tylko ja, bo Masi pracuje w centrum crossfitu jako trenerka. A w Iranie takie miejsca są oddzielnie dla meżczyzn, a oddzielnie dla kobiet, bo kobiety są tu w odziezy sportowej. Centrum jest duze i nowoczesne, jest iles pomiezczen i ileś grup.
W całej okolicy rośnie mnóstwo drzew pomarańczowych. Zwywamy kilka pomarańczy i zabieramy do domu. Jemy obiadek i czekamy aż Masi wróci z pracy. Wieczorkiem idziemy we czwórkę do siostry Masi i jej męża. Są sałatki, szaszłyki z kurczaka, fasola w sosie. I do tego bi ber z rodzynek, a druga bu elka jest z rodzynek z dodatkiem goździków. Gospodarz pokazuje nam też beczki (z zawartością) w których to robi. Jeszcze nigdy nie widziałam tylu rodzynków na raz ile w tej wielkiej beczce :D Tak więc odwiedzajac Irańskie domy w wiekszej ilości domów natknęlismy się na a kol niż nie. Palimy ognisko przed domem i ogólnie jest w miare ciepło. Gospodarze bardzo lubią muzykę, którą puszcza im Paweł i proszą go o przesyłanie im mp3-ek.
Koło północy wracamy do domu. Irańczycy nie mają problemu z prowadzeniem po al holu.

14 grudnia
Przez całą noc leje. Dawno nie słyszelismy deszczu. Tu, nad morzem często pada, dlatego jest tu tak zielono.
Wstajemy rano i żegnamy sie z Masi, ktora wychodzi do pracy. Afshin szykuje nam śniadanie. Po śniadaniu pakujemy sie i w tym samym czasie przyjezdza rodzina Masi. Jej tata, druga siostra z mezem i syn siostry. Próbujemy dobrego musu z orzechów, ktory przywiozła siostra i chlebka barbari. Oni zostają tu na dlugi weekend (w tym tygodniu poza piątkiem niedziela jest też wolna). A my zaraz żegnamy sie i wychodzimy. Afshin zawozi nas do Royan.
05dfab5f2a96.jpg05bfc055de67.jpgcc207ad08118.JPG3d73b1c3e20e.JPG71ffa7934526.JPGd5d56d33d493.JPG6833053b393f.JPGbee59a8f8723.jpgf4f14d08c50f.jpg0d6aa925403a.jpg03853050bbd8.jpgd96cc11502c4.JPG3bc6ce704586.JPG692813bd926b.jpg269a460bbecd.jpg4360d141b62e.jpgf690f3879649.jpg43257363e24b.JPG0751dbdd614f.JPG5ecedecb50d3.JPGb4e8640d013b.JPG02d6a9a5c919.JPGf4617cad3e8b.JPG96e3d35035bc.JPG41a545329c3a.JPGb72097c5e2da.JPG6cbeec5608df.JPG325026e54dcc.JPG9a46cc2466b7.JPG183eb5df4f0c.JPG7ac0b801923a.JPG62749d253c23.JPGe033fa3349fc.JPGbd7ac0c43841.jpg4e12ad427f8c.JPG57e15f77d405.JPGd5fb448c0a08.JPGafcf980fab83.JPG8c175a879c36.JPG2c90f3190f23.JPG556a93888bad.JPGdeb7fe45943f.JPG7877b92a6fd0.JPGf63c1865d597.JPG715ec240-a8d5-11ee-a297-7b12a007ffd4.JPG8d8fc68f08e8.JPGbca790fbda70.JPGb28bfc954762.jpgbce26ab125d5.JPG70c0fba0-a8d5-11ee-b4eb-8f2e230f6e8a.JPG
9fdfcb87c174.JPGbe0939a2862e.JPG2a68518517a1.JPGa7f5e0c5d8b0.JPG7f500d36c68a.JPG65a3df7e6d0a.JPG4b262916fafc.JPGb02e8a029eb3.JPG7193af6d391e.JPGc9ffca1e1a07.JPGa352a9416957.JPG7511d1e89266.JPG6e115b46d0b9.JPG9d3ef5f52c32.JPG491bd1f3a967.JPG6409638326d7.JPGd5cc8a7aaeef.JPGc16862eb3fba.JPG4973fd95c360.JPG4c0e335eec74.JPG845ecf27d296.JPG151dd8dd40ac.JPGe6ee5be025e3.JPG0d6255962f1a.JPG9a771e1bcfc7.JPG29d378b9776b.JPGa9cf13685477.JPGaf97d13181b5.JPGe20fa2ef34ba.JPG9dfe510551f5.JPG5eab659870ce.JPGf5ca8294aa85.JPGf6e9453cc6dd.JPG4bcf3c0fb32f.JPG3c7cf0aea411.JPG791650edeb39.JPG8a20edff8d06.JPGdde4b02f7057.JPGba6fe87b87fa.JPG4d3da12baa80.JPG39433aa83f8c.JPG60210cd934a4.JPG69f6daea86c9.JPGc706bb080ca8.JPGd16c6591041c.JPG3dab1f9606b4.JPG1e366c7e15bf.JPGc4a3fb17ffe1.JPGd290ddd196c2.JPGd81e20ba823f.JPG
f955c880423f.JPGfef86e68973a.JPGc9081dfefc69.JPGe386670b4c26.JPGb2aa8789c108.JPGdd1e6cac1eac.JPG488661df23e5.JPG2c3da5d5c06f.JPG46d1dee35b37.JPG7f03bc6677f7.JPG09973b618826.JPG35b1791c4ff3.JPG716fedba5d0f.JPG0b3618fc7da5.JPGccef119e990c.JPG55a4d19c4719.JPG4b03cd9d2901.JPGa9fe22d0114d.JPGe0c6248c315c.JPG4afc6067deaa.JPGdf1187aab485.JPG3f342691ac98.JPG44224e1a91a6.JPG61cbc502f2dd.JPGaf914a8224d9.JPG

Posted by PawelGosia 18:39 Archived in Iran

Table of contents

Be the first to comment on this entry.

Comment with:

Comments left using a name and email address are moderated by the blog owner before showing.

Required
Not published. Required
Leave this field empty

Characters remaining: